Węglowodany złożone
Pewnego rodzaju psychoza wysokobiałkowa jaka opanowała świat dietetyczny nakazała nam wszystkie produkty węglowodanowe włożyć do worka z napisem: Nie. Oczywiście, każdy dietetyk zgodzi się z faktem, że zbyt obfite porcje makaronu, ryżu czy pieczywa nie przyniosą ze sobą nic dobrego, jednak jeszcze gorszym pomysłem jest całkowita eliminacja węglowodanów. Są one niezbędne w zdrowej diecie, a porcja około 70 gramów na posiłek nie tylko nas nie utuczy, ale zapewni sytość i dostarczy potrzebnej do codziennego funkcjonowania energii. Co ważne: dotyczy to węglowodanów złożonych, czyli tych, w których znajdziemy kilka węglowodanów prostych. To najlepsze połączenie skrobi, która jest przez nasz organizm trawiona, i błonnika, który stanowi substancję balastową (co nie znaczy, że zbędną). Unikać natomiast powinniśmy węglowodanów prostych, które są pierwszym krokiem do odkładania się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Cukier zatem – nie, ale węglowodany z pełnych ziaren – jak najbardziej (choć również w rozsądnych dawkach).